|
Stojąc na dachu 20-piętrowego budynku,
zastanawiałem się, czy skoczyć w dół, czy też wrócić do domu.. Tyle przykrych
zdarzeń.. wspomnień.. czy jest sens jeszcze męczyć się tym życiem? Czy nie
byłoby o wiele łatwiej teraz skoczyć i już o niczym nie myśleć? Łzy, jedna
za drugą spływały mu po policzkach, a spadając w dół przestawały być widoczne.. Trudno mi się
zdecydować.. Myślę że gdybym miał jeszcze dla kogo żyć, nie skoczyłbym.. ale ona
zostawiła mnie po tak długim czasie dla innego.. Rodzice nie żyją, umarli w
wypadku samochodowym.. jedynie gdzie mógłbym wrócić, to do sierocińca, bo tam
jestem uwięziony do 18-roku życia.. Ktoś przechodząc chodnikiem zauważył
go stojącego na skraju dachu. Szybko zadzwonił po policje, straż i karetkę. Wnet
chodniki zapełniły się gapiami Ktoś wbiega na dach! Musze szybko
skoczyć, bo inaczej nie będzie ciekawie! Gdy ten próbował skoczyć, na
dach wbiegła policja i lekarze. Jeszcze ich mi tutaj brakowało.. Może jednak
powinienem zrezygnować? Ale nie mogę przecież tak sobie zejść i żyć dalej.. No
nic, skacze.. Nachylając się usłyszał wołanie jakieś dziewczyny.
Odwracając się zobaczył ją.. Co tu robisz? Przecież odeszłaś ode mnie..
To Ty doprowadziłaś mnie do tego.. Jak śmiesz teraz tu wchodzić..
Dziewczyna z zapłakanymi oczami wyszeptała "Kocham Cię, proszę nie rób tego.."
Jak ona może teraz coś takiego mówić.. Może powinienem do niej wrócić.. Ale nie
zapomnę o przeszłości, nie zapomnę o tym co mi zrobiła.. Wnet chłopcowi
ukazał się obraz rodziców z dzieciństwa, którzy mówili do niego, aby nigdy nie
narażał swego życia.. Nie mogę skoczyć.. Ucieczka przed problemami nie
jest rozwiązaniem.. Może i po śmierci tego problemu już nie będę miał, ale ona
będzie mnie miała na sumieniu.. Zejdę stąd.. Mówiąc to chłopiec odwrócił
się do dziewczyny, uśmiechnął się i powiedział że nie skoczy.. Nagle zawiał
ostry wiatr, i chłopiec stracił równowagę. Próbując ją odzyskać dał nogę do tyłu
i przewrócił się w stronę ulicy.. Zdążył jedynie wykrzyczeć słowa "Kocham
Cię!"...
By Tats |
|